Czy sami sobie kreujemy rzeczywistość? Na co mamy wpływ? A na co nie?

 W dzieciństwie oglądałam kreskówkę "Zaczarowany Ołówek". Chłopiec miał w niej ołówek, którym mógł zawsze narysować wszystko, co mu było akurat potrzebne. To co narysował zaczynało naprawdę istnieć. Niestety tak dobrze nie ma. Mamy możliwość tworzenia rzeczywistości, ale nie aż tak wprost. A może powinnam napisać - na szczęście tak nie możemy, na zawołanie, mieć wszystkiego.


Każdy kreuje swoją własną rzeczywistość. Codziennie dokładamy coś nowego co pojawi się w naszym życiu w ciągu najbliższych lat, dni, godzin. Codziennie podejmujemy mnóstwo drobnych decyzji wpływających w jakiś sposób na naszą przyszłość. Nie wiemy jednak kiedy i jak dokładnie skutki tych decyzji się objawią.

Na co mamy wpływ?

1) Decydujemy co zauważamy wokół nas

Ludzie mają różną zdolność spostrzegania rzeczy. Dotyczy to dostrzegania kolorów, ostrości widzenia, umiejętności rozróżniania smaków i zapachów. Dotyczy to jednak również otwartości na bodźce i odbiór faktów. Choć wydaje się to dziwne, ludzie mogą nie zauważyć np. całego drzewa lub budynku. Nasz umysł (na szczęście) ma wbudowany filtr, który wyrzuca niepotrzebne nam informacje zebrane przez zmysły. Filtr działa zawsze. Bez tego filtru nasze umysły by się szybko przepełniły informacjami bez znaczenia. 

Jeżeli mnie nie interesują najnowsze modele telefonów, to nie wiem jakie są, nie wiem ile kosztują, nie wiem jakie mają funkcje itp. Jeżeli zacznę się tym interesować, zacznę dostrzegać reklamy i artykuły na ten temat. Prowadząc samochód skupiamy się na drodze i nie odnotowujemy kolorów ubrań wszystkich przechodniów.

Ale UWAGA -  jeżeli skupiamy się na negatywnych stronach rzeczywistości, to widzimy więcej negatywnych zdarzeń. Jeżeli patrzymy na świat pozytywnie, to widzimy pozytywne jego strony coraz częściej.

Jeżeli nastawiasz i ćwiczysz swój mózg na dostrzeganie dowodów na trudy i porażki. Będzie dostarczał Ci właśnie taki materiał - bo widocznie na tym Ci zależy.

Jeżeli ćwiczysz mózg w dostrzeganiu możliwości, ułatwień i ulepszeń - dostaniesz ten zestaw danych.

2) Wpływamy na energię którą skupiamy wokół siebie

W pierwszym punkcie ćwiczymy kierowanie uwagi. Energia podąża za tą uwagą. Mamy wybór gdzie kierować naszą uwagę - energii jednak bezpośrednio kontrolować przeważnie nie możemy.

Gdy dopingujemy się do osiągnięcia pierwszego miejsca i złotego medalu - pozytywna energia do walki i rozwoju będzie się gromadzić i pchać nas do celu. Gdy mamy piękne marzenia, wizje sukcesu, pozytywne nastawienie do ludzi, Świata i przyszłości, otwartość na możliwości - przyjdzie energia potrzebna do sprostania tym wyzwaniom. Energia życiowa wspiera działania i zmiany. Otoczenie zacznie odpowiadać na nasz ładunek energetyczny i podsyłać nowe możliwości i inspiracje. Pojawią się ludzie pełni pomysłów, wsparcia, sił i nadziei. 

Gdy mówimy sobie, że niczego nie potrzebujemy, nic nie znaczymy, staramy się zminimalizować wysiłek, nie mamy specjalnych potrzeb, marzeń, wizji - przeczekujemy czas, jakoś minie - to energia się nie pojawi bo  nie jest potrzebna. Letarg, hibernacja i martwość to stany potrzebujące niskiego poziomu energii. Wszystko wokół stanie prawie w bezruchu. Ciało będzie ociężałe i schorowane. Zalegająca stara energia będzie ciążyć. Otoczenie alb zwolni albo się odizoluje. Nuda, zobojętnienie i brak możliwości będzie hamował cały układ coraz bardziej. 

Gdy skupiamy uwagę na lęku, braku, tragedii, nieszczęściu, zagubieniu, chorobach. Gdy mamy wizję wszystkich możliwych nieszczęść, oszustw i tragedii. Zabezpieczamy się na wszystkie możliwe wypadki. Czekamy kiedy się to skończy, kiedy wreszcie zniknie - wtedy pojawia się energia negatywna. Energia niszczycielska. Energia braku. Otoczenie poczuje dół energetyczny lub energię ofiary. Pojawią się osoby chcące wykorzystać tą sytuację. Pojawią się inni równie nieszczęśliwi z nadzieją na zrozumienie. Inni uciekną z dala od takiego ściągającego wiru. 

3) Dobieramy przedmioty, ludzi, dźwięki, zapachy, otoczenie wokół nas

Dekorujemy przestrzeń, budujemy domy, sprzątamy, ubieramy się w ładne rzeczy, dbamy o swoją wygodę, uważamy co jemy, dobieramy sobie znajomych i przyjaciół, wybieramy mieszkanie, używamy kadzidełek itp. itd. - te zabiegi budują atmosferę wokół, emocje, uczucia i tym samym wpływają na energię, którą przyciągamy. 

Wynika to dokładnie z punktu 1 i 2 - jeżeli otaczamy się marudnymi osobami, patrzącymi na wszystkie możliwe problemy wokół, to skupiamy się na tych problemach i dołączamy do grupy o negatywnej energii. Jeżeli ludzie wokół są nastawieni na działanie, rozwijanie się, uczenie, radość, nadzieję - to zaczniemy się od nich ładować bardziej pozytywną energią. 

To samo dotyczy elementów materialnych otoczenia. Piękno, harmonia i czystość sprzyja pozytywnym doznaniom. Bród, smród i nieład nastawia bardziej negatywnie. Zalegające po kontach śmieci to zalegająca energia. Wietrzenie domu to wymiana energii na świeżą.

To samo dotyczy ciała - dobre jedzenie, ruch na świeżym powietrzu, taniec, śpiew - dostarcza świeżej i czystej energii. Siedzenie w kółko na kanapie, ciągłe skupienie na obowiązkach,  ciągłe zamknięcie w domu - to zastój energii. Jedzenie kiepskiego i nie apetycznego jedzenia, brak higieny, brak ruchu - to negatywna energia.

4) Wybieramy naszą reakcję na zdarzenia

Ostatnia i chyba najważniejsza sfera. Jeżeli każdy z nas dostanie kulę gliny do rąk, to każdy z nas zrobi z niej coś innego. 

Część ludzi w ogóle wyrzuci kulę bo: NIE UMIEM, NIE SPRÓBUJĘ, NIE POTRAFIĘ, NIE MAM CZASU, NIE ZARYZYKUJĘ - generalnie wszystko tylko żeby nie spróbować. A ta glina dziwna jakaś. Kto to wymyślił. Po co to komu. Mam inne rzeczy do zrobienia. Nie będę się brudzić i męczyć.

Inna grupa zrobi z kuli małe kulki i zacznie nimi rzucać w innych. Albo rozetrze glinę po ścianie i ją ubrudzi. Rozpuści glinę w wodzie, żeby się nie nadawała już do niczego. NISZCZYĆ to ich cel. Udowodnić, że się nie da. Zrobić zamieszanie, które nic nie wniesie, ale będzie szum.  Wymyślą jakąś teorię na temat źródła gliny lub jej szkodliwości. Będą mogli podbudować swoje EGO i wszystkim pokazać jacy są mądrzy. Nie dali się wrobić. 

I jeszcze inni wezmą glinę do ręki i zaczną coś próbować z niej lepić: POZNAWAĆ, PRÓBOWAĆ, UCZYĆ SIĘ. Pierwsze próby będą pewnie bardzo słabe. Część gliny się zmarnuje. Któraś próba z kolei przyniesie jakiś postęp. Może postanowią sprzedać glinę i wymienić ją na drewno lub materiał. W końcu znajdą coś, z czym będzie im się dobrze pracowało lub osiągną mistrzostwo w lepieniu z gliny. I coś powstanie. Piękny wazon lub miska.

Czego stworzyć się nie da?

1) Nie da się stworzyć czegoś, co dotyczy innej osoby bądź istoty

Możemy jedynie wesprzeć jakąś inicjatywę pozytywną energią (myślą) lub osłabić negatywną energią (negatywną myślą). To co ta osoba lub organizacja zrobi (lub nie) z tą energią to jej sprawa. 

Nie możemy wymyślić jak ktoś ma żyć i to nagle wymusić na tej osobie i na otoczeniu. Wszelkie próby takiego działania zawsze kończą się buntem. Energia przymuszona, stłoczona i wepchnięta w jakąś stronę z czasem odbija w drugą, jak sprężyna. Rozładowanie takiej ściśniętej energii bywa bardzo gwałtowne. Energia uciszana przez dłuższy czas znajduje nagle gwałtowne ujście - stąd powstania, bunt nastolatków, nagłe kryzysy w związkach, nagłe rewolucje kulturalne, demonstracje, rewolty, bójki itp. 

Niezależnie od tego czy chcemy z zasady dobrze, narzucanie komuś rozwiązań zawsze wróci jako negatywny efekt. Przytłoczenie kogoś nadopiekuńczością spowoduje jego ucieczkę. Zarzucenie kogoś miłością spowoduje, że będzie się czuł jak w więzieniu. Wmuszanie komuś zdrowego jedzenia spowoduje, że będzie potajemnie podjadał najgorsze świństwa.

Nawet uzdrawianie (przesłanie Reiki) dla innej istoty bez jej zezwolenia jest niebezpieczne i może się skończyć otrzymaniem negatywnej energii z powrotem.

2) Nie możemy na zawołanie przekształcać materii i faktów w coś innego

Niezależnie od stopnia przebudzenia duchowego, rozwoju osobistego i stopnia świadomości obowiązują nas prawa fizyki i chemii. Chemicy i fizycy przeprowadzają różne reakcje, ale nie usiądziemy nagle w skupieniu i nie przerobimy drewna w złoto za pomocą myśli. Są pewne ograniczenia, które musimy z pokorą zaakceptować.

Nie zmienimy wielkiego atlety w lekką zwiewną baletnicę. 
Nie zmienimy Francuza w Chińczyka - najwyżej Francuz zamieszka w Chinach.
Nie zmienimy leniwego ateisty w rozmodlonego pracoholika.
Nie cofniemy czasu. 
Nie zmienimy naszej historii - mamy jedynie wpływ na jej skutki w dniu dzisiejszym.
Nie spowodujemy rozmową, że zniknie choroba, która istnieje. 
Nie odrośnie komuś amputowana noga - ale możemy wyprodukować protezę.
Nie zmienimy układu politycznego i prawnego z dnia na dzień.
Nie sfinansujemy nowych szpitali bez podniesienia podatków.
Nie zbudujemy domu i samochodu siedząc w fotelu tylko o nich marząc.
Nie wprowadzimy zmian zachowując jednocześnie wszystko po staremu.
Nie spowodujemy że Ziemia zacznie się nagle kręcić w drugą stronę.

Fakty są faktami. Jak byśmy intensywnie nie skupiali się na zmianie powietrza w wymarzony samochód, nic z tego. Nasza energia, nasze działania, nasza odpowiedź na pojawiające się możliwości - to są niezbędne składniki do zbudowania czegokolwiek. Duże zmiany społeczne potrzebują energii wielu osób skupionej na raz, na jednej inicjatywie, bo dotyczą wielu osób. Zmiana rudy w stal potrzebuje dodania energii - zmiana drewna w węgiel potrzebuje uwolnienia energii. Walcząc z faktami i prawami natury tylko tracimy czas i siłę. 

3) Nie da się uniknąć konsekwencji praw

Prawo przyciągania mówi o przyciąganiu podobnego do podobnego. Jak narzekasz to masz więcej tego na co narzekasz. Jak się cieszysz, to masz więcej tego co Cię cieszy. 

Jeżeli energia "zarządzana" jest przez Kosmos, Wszechświat, Boga i jego prawa to nie można stwierdzić - nieee ja chcę inaczej i oczekiwać, że nagle będzie dal Ciebie jakiś wyjątek. Masz WOLNĄ WOLĘ - to też prawo nadane z góry. Wybierasz sam/sama co robisz i jak myślisz. Wybierasz czy zastosujesz różne sugestie, czy nie. Wszechświat na Twój wybór tylko odpowie zgodnie z prawem przyciągania.

Jeżeli weźmiemy ideę Boga, jako Ojca, który się troszczy o swoje dzieci. Ten Bóg przynosi Ci w prezencie Twój dzień narodzin, bijące serce, oczy, ciało, Ziemię, jedzenie, przyrodę, innych ludzi. Dostajesz też cały zestaw wyzwań, żeby się czegoś nauczyć. Dostajesz umysł, żeby móc różne rzeczy zrozumieć. Budzisz się codziennie i co mówisz Bogu w zamian?

Dziękuję Ci przedziwna Energio, Boże, Wszechświecie, O Niezrozumiałe Coś! Dziękuję, że znów mam szansę czegoś doświadczyć, czegoś się nauczyć. Pokaż mi więcej tych niezwykłych rzeczy. Pozwól mi współtworzyć tą rzeczywistość przez mój wkład twórczej energii, moją kreatywność, mój wysiłek, moje pomysły. Czekam na więcej.

Czy może bardziej...

O nieee. Już szósta. Kurde znowu muszę wstać. I znowu ten jogurt na śniadanie. Za co ja się tak męczę. Ała. Boli mnie w krzyżu. Eh co za paskudna pogoda. Prysznic?!? eee nie chce mi się. Reklama szkoły językowej - jeszcze czego. Mam dość już na głowie. O w radio mówią, jak bardzo jest źle na drogach, wszędzie korki, jak zwykle.

Jak myślisz, jaka jest odpowiedź kogoś, kto coś dla Ciebie przygotował, a Ty tylko narzekasz? Przez jakiś czas wytrzyma. Potem mu się znudzi i przestanie podsyłać Ci dobre rzeczy. Później zacznie podrzucać nawet jakieś zepsute, i tak przecież zawsze wszystko jest źle. 

Tak działa właśnie Energia. Im silniejszym jesteś manifestatorem/ką (lepiej pracujesz z energią) tym szybciej otrzymujesz odpowiedź, ale otrzymasz ją zawsze.

0 comments:

Prześlij komentarz