Co to jest prawo przyciągania i jak to coś działa?

 

Co to takiego? Trochę o podstawach i samej idei na dobry początek tego tematu. Prosta teoria lub filozofia, która nie ma potwierdzenia naukowego, ale posiada szerokie potwierdzenie poprzez świadectwa ludzi. Prawo przyciągania (law of attraction, LOA) rozprzestrzeniło się dzięki filmowi "Sekret" (patrz niżej). Według przekazu jest to tajemna wiedza, która była ukrywana przez stulecia przed "maluczkimi". Tylko nieliczne grupy miały dostęp do tego specjalnego prawa i znały jego zależności. 

Szczerze nie wiem jak to dokładnie było, ale coś w tym wszystkim jest. No i samo "prawo przyciągania" się sprawdza w życiu. Nie muszę dokładnie wiedzieć.


Co stanowi "prawo przyciągania"?

Prawo to zakłada, że to co nas spotyka wynika bezpośrednio z energii dominującej w naszym życiu. Wynika z naszych myśli, emocji i zachowań. Sami jesteśmy odpowiedzialni za zdarzenia w naszym otoczeniu. Nasze nastawienie PRZYCIĄGA zdarzenia odpowiadające naszej ENERGII. Jeżeli mamy w sobie energię trudności, zagubienia, lęku, problemów - przyjdzie zagubienie, trudności i problemy. Jeżeli jesteśmy pełni pozytywnego nastawienia, siły, szacunku, otwartości - energia sukcesów, radości i wszelkich pozytywnych zdarzeń do nas przyjdzie.

Jak to jest powiązane z myślami i słowami itd?

To na czym się skupiamy i to co silnie przeżywamy emocjonalnie powoduje większe skupienie energii. Ta skupiona energia jest sygnałem dla “Wszechświata” (Boga, Qi, Chi, Energii) że potrzebujemy właśnie tego czegoś na czym się skupiamy. Ten ładunek przyciąga różne rzeczy, zdarzenia, ludzi itp. 

Przykład: Mam problem w związku. Myślę codziennie jak ten problem rozwiązać. Kłócimy się w kółko. Czego nie zrobię lub nie powiem to zaraz jest wybuch i kolejny problem. Ta druga osoba się w kółko czepia. Sama nic nie robi żeby było lepiej. A ja się tak staram rozwiązać te problemy. Źle się z tym wszystkim czuję. Chcę żeby było inaczej i staram się nie wywoływać kolejnych kłótni. Hamuję się i próbuję się dostosować. Zawsze wszystko źle.

Takie podejście przyniesie tylko więcej problemów w relacjach międzyludzkich i w związku.

Zobacz ile razy słowo PROBLEM pojawiło się w tych zdaniach. Zwróć uwagę ile negatywnych słów padło: 

kłótnia, problem, wybuch, czepia się, nic nie robi, źle, hamuję się, dostosowuję

Jest też dużo negatywnego traktowania siebie i partnera:

- on/ona nic nie robi, czepia się, wybucha - jest winny/na, oprawca

- ja się ograniczam, staram się bez nadziei, nie mogę być sobą, nie mogę nic powiedzieć - jestem tu ofiarą

No i samo nastawienie do sprawy też jest negatywne:

mam problem (na własność, posiadanie, moje)

myślę codziennie, w kółko (utrwalam to codziennie, wałkuję, ciągle ze sobą noszę)

źle z tym wszystkim (to jest takie wielkie wszystko, skomplikowane, ciężkie)

I brak konkretów, chcę żeby było inaczej, ale JAK? Co ma być? Wiemy na razie jak bardzo strasznie jest źle i fatalnie i w kółko i zawsze i jak inni są źli a osoba w centrum jest biedną ofiarą, która się przecież tak bardzo stara.

Jak odwrócić myślenie, żeby prawo przyciągania zadziałało pozytywnie?

Ta sama sytuacja innymi słowami:

Jestem w związku. Generalnie łączy nas dużo wspaniałych chwil i wspomnień. Niestety ostatnio trudno nam się dogadać. Dochodzi do nieporozumień. Dość często podnosimy głos i mówimy sobie coś przykrego. Na razie nie udało mi się ustalić dlaczego. Chciałabym/chciałbym żeby było inaczej: żebyśmy razem spędzali czas na spacerach, żebyśmy razem się bawili, grali w gry planszowe, razem uprawiali sporty, razem gotowali. Lubię z nią/nim spędzać czas. Lubię bliskość. Chcę więcej tego ciepła i uczucia wzajemnego zrozumienia. Chcę rozmawiać miłym głosem i chcę móc spokojnie wyjaśnić o co nam chodzi. Na razie wygląda to inaczej, ale zależy mi na nim/niej bo jest wspaniałą osobą. Wiem o tym.

Widzisz różnicę? Dalej jest mowa o problemie w związku ale 90% wypowiedzi skupia się na możliwych pozytywnych skutkach oczekiwanej zmiany. Tylko "ostatnio" jest trudno i "dochodzi" do spięć. Wszystko jest lżejsze. I takie nastawienie przyniesie lżejszą, bardziej pozytywną energię. 

Czy sama zamiana słów wystarczy?

Niestety nie. I tu leży duża część problemów z stosowaniem tego prawa w praktyce. Energia  (Bóg, Qi) działa poprzez wszystko i nie można jej jakoś tak minąć i oszukać. "Wiara czyni cuda" a nie paplanie modlitwy przed obrazkiem. Jeżeli pokażesz obie wypowiedzi osobie nieznającej polskiego, będzie jej wszystko jedno. "Arigatogozajamszta" nie ma dla Ciebie zupełnie znaczenia, chyba że znasz trochę Japoński i skojarzysz o co mogło chodzić.

Energia "czyta" Twoją prawdziwą wiarę, prawdziwe nastawienie. Tylko jeżeli na prawdę wierzysz, że coś jest możliwe to możesz to zmaterializować. To musi być jak plan, który już realizujesz. Energia, którą chcesz przyciągać musi być na prawdę w Tobie. Nie wystarczy myśleć, że się chce.

Jeżeli chcesz wymarzony samochód to w głębi duszy potrzebujesz wygenerować energię taką, jakby to była tylko kwestia czasu. Samochód zaraz tu będzie, już go produkują przecież. No i samo nastawienie też nie spowoduje, że samochód się sam pojawi. Jeżeli wpadnie nowa oferta pracy, łap ją, zarobisz na samochód.

Nie myśl, że to długo potrwa, że samochodu jeszcze nie ma. Niecierpliwisz się kiedy wreszcie będzie. Tutaj jest zaczepiona energia braku samochodu. 

Jeżeli cel jest zbyt absurdalny lub zbyt straszny to też się nie spełni, bo w niego tak na prawdę nie uwierzysz. Marzenie o wygranej w Lotto ciężko spełnić bo ciężko sobie wyobrazić posiadanie 20.000.000 PLN na koncie. Cel musi być dla Ciebie namacalny i wiarygodny.

Wiem, na początku wydaje się to zagmatwane. Z czasem zaczyna samo przychodzić. Jak wszystko, trzeba to ćwiczyć.

Ale to jest takie materialistyczne, ja nie mam takich potrzeb, po co mam to robić

Jeżeli to Cię interesuje i o tym czytasz, to pewnie jakieś tam potrzeby masz. Potrzeby rozwoju, nowego zawodu, zmian w życiu... Jeżeli rzeczywiście nie masz żadnych potrzeb cieszę się Twoim szczęściem. Na pewno już też wszystko dokładnie wiesz i jesteś wielkim Mędrcem, ucz mnie proszę.

Prawo przyciągania może być stosowane wszędzie i pod każdym kątem. Możesz jest stosować do wszystkiego co Ciebie dotyczy. Możesz pragnąć własnego zdrowia,  poprawy relacji z innymi, poprawy sytuacji majątkowej, lepszego wyglądu, lepszej pracy, nowych znajomych...

Nie możesz jednak zmienić sytuacji innych osób i wymyślać czego też oni potrzebują. Oni mają swoją własną energię i swoją własną drogę. Wasze drogi mogą się nakładać na siebie, ale oni mają własny układ z Bogiem, Energią, Qi. Nie można wierzyć za kogoś. Nie można kogoś zmusić żeby w coś wierzył.

Możesz w końcu praktykować emanowanie pozytywną energią jako tzw.: "lightworker", czyli Wysłannik, Pracownik Światła. Jest to rodzaj powołania, często dotyczący tzw." starych dusz". Lightworker przetwarza negatywne na pozytywne. Jako osoba silnie skupiająca pozytywną energię Lightworker może uzdrawiać otoczenie. Nadmiar pozytywnej energii rozlewa się wokół i poprawia sytuację ludzi i zwierząt w otoczeniu.

Odwrotnie można być po stronie "cienia" i gromadzić duże ilości ciemnej i ciężkiej energii i wtedy szkodzić otoczeniu. Nawet nieświadomie. 


Skd pochodzi ta koncepcja? Kto to wymylił?

Nie wiem kto pierwszy to wymylił, pierwsze znane książki na ten temat pochodzz XIX w. Na pewno film “Sekret” z 2006 był dość głony i dalej jest dostpny (np. na Netflix) i chtnie ogldany. Na YouTube jest duo filmików na ten temat. Ja dowiedziałam siduo od Abraham Hicks oraz Gabrielle Bernstein. Część materiałów jest dostpna równiew jzyku polskim. Sama koncepcja jest zbliona do nauk Taoizmu i Buddyzmu, chomona znaleźć teodniesienia do tej koncepcji w Biblii. “Procie a bdzie Wam dane, pukajcie a otworzWam” lub “Twoja wiara Ciuzdrowiła” – wskazujna moc naszej wiary i moc naszego nastawienia na to, co sidzieje wokół nas. To, czy zdarzenia ssamoistne, sterowane prawami fizyki, czy moe swolBoga, nie ma w sumie znaczenia. Jeeli to działa to chyba warto spróbowa


0 comments:

Prześlij komentarz