Dlaczego mój coach/mistrz się tak w kółko czepia?

 Mój life coach doprowadził mnie nie raz do złości, kilka razy do łez. Miałam wielokrotnie dość tego procesu "znajdowania siebie". Już mi się zdawało, że wszystko przecież rozumiem i wiem. Przeczytałam tyle książek. Znam tyle sposobów. Rozumiem przecież te wszystkie porady. Idę do mistrza i mu opowiadam czego się dowiedziałam i JEBS. 

Znowu po łbie.

Strzałą prosto w serce. 

Boli. Czuję się jak debilka jakaś... to chyba nie powinno być tak... miało być takie uduchowione coś. Czemu on mi to robi? Chyba mnie nie zrozumiał. Wyjaśnię mu następnym razem o co mi chodziło. Przecież myślę dobrze. Chcę dobrze. Mam dobre intencje. Penie źle coś powiedziałam.


Po pewnym czasie okazywało się przeważnie, że mistrz strzelił strzałą w dziesiątkę.

Tak bolało, ale inaczej bym tego nie usłyszała. 

Tak czepiał się, ale nie zwróciłabym bez tego uwagi na blokadę u mnie w mózgu.

Tak byłam wściekłą, rozgoryczona - ale dzięki temu zrozumiałam lepiej siebie i zobaczyłam jak działa moje EGO. 

Im bardziej bolało, tym było bardziej trafioną i wartościową uwagą. 

W pewnym momencie te strzały już nie bolały tylko bawiły. "Znowu mnie złapał" myślałam. "Znowu znalazł skubany pętelkę w moim myśleniu". Dziękuję.

Czemu Mistrzowie/Mistrzynie i Coache czasem to robią?

Dobry Mistrz lub Coach nie dba o to czy go lubisz czy nie. Szczególnie jeżeli jest zaangażowany/na w rozwój duchowy. Mistrz dba o rozwój swoich podopiecznych. Mogą go nie lubić. Mogą go nie rozumieć. Mogą się złościć. Ważne żeby zrozumieli na czym się zablokowali. Istotne jest odplątanie ich schematycznego myślenia. Cięższa lekcja pozwoli im szybciej się rozwinąć. Głaskanie po głowie nic nie da, utrwali tylko stare nawyki.

Skąd oni/one wiedzą gdzie trafić?

Czasem nie wiedzą. Improwizują i działają pod wpływem energii, która ich prowadzi. Czasami jest im potem głupio i ich EGO zaczyna kombinować: nie trzeba było tak ostro? Przesadziłaś/łeś teraz? Poniosło Cię. No ale trudno. Widocznie tak miało być. Energia/Bóg/Los wie lepiej. 

Mistrz jest tylko narzędziem większej siły. Wszechświat działa przez niego/nią w taki sposób w jaki działa. Widocznie właśnie to jest Ci teraz potrzebne. Im bardziej Cię wkurza tym bardziej jest potrzebne.

Poza siłą wyższą kierującą jakieś zdarzenie w kierunku Ucznia działa tu też doświadczenie Mistrza. Mistrz jest bardziej uważny i wyciszony. Ego Mistrza ma na niego mniejszy wpływ. Dzięki temu ma on/ona możliwość dostrzec więcej szczegółów. Twoja krótka i  niewinna wypowiedź daje Mistrzowi całą górę informacji. On/ona sam już to przerobił w swojej głowie i widział to już u innych.

Czy Mistrzyni/Mistrz/Coach/Wiedzący zawsze ma rację?

Nie. Jakby nie nazwać tej roli, człowiek jest tylko człowiekiem. Nawet najbardziej uduchowiony Mnich Buddyjski wpada w pułapki EGO. Nawet Dalajlama czasem traci cierpliwość. Papież popełnia błędy. Wszyscy jesteśmy na drodze ku doskonaleniu siebie. Twój Mistrz/Coach również. 

0 comments:

Prześlij komentarz